Transmisja
Mszy Św. na żywo z naszej parafii
w
każdą niedzielę o godzinie 10:00
Transmisje
dostępne w zakładce „Transmisja” po lewej stronie.
Okoliczności
śmierci oraz grobowiec króla Jana III Sobieskiego Jan III Sobieski zmarł 17 czerwca 1696 roku w
Wilanowie pod Warszawą. Przyczyną śmierci był zawał
serca w trakcie zaawansowanej puchliny wodnej. Od śmierci monarchy do
pogrzebu w krypcie wawelskiej 15 stycznia 1734 roku minęło 40 lat.
Przez ten czas ciało władcy spoczywało w kościele
warszawskich kapucynów przy ulicy Miodowej, dokąd przetransportowano je
z Zamku Królewskiego 23 grudnia 1697 roku. Zachował się opis tej
uroczystości, która jest mało znana. Podniosła ceremonia rozpoczęła się
„zaraz po godzinie osmey” z rana. Ciało
królewskie, w asyście trzymających zapalone świece ojców
franciszkanów oraz senatorów i urzędników, wyniesiono na podwórze
zamkowe i złożono na zaprzężonym w osiem koni „wozie
wielkim Całunem Axamitnem koloru
Karmazynowego” z krzyżem z białej materii pośrodku przykrytym.
Po bokach widniało osiem herbów Rzeczpospolitej, a na trumnie
umieszczono królewskie insygnia: koronę, berło i jabłko. „Lubo
mróz dokuczał”, odśpiewano „wigilie zwyczayne
przy Ciele”, poczym kondukt ruszył „przez
Rynek Nowomieyską Bramą”. Na czele
postępowały wszystkie stołeczne cechy „z Marami czarnym suknem
nakrytemi”, z zapalonymi świecami i
chorągwiami pochylonymi ku ziemi na znak żałoby, a także
z bębnami okrytymi kirem. Dalej szły zakony „processio
– naliter iako zwyczay, ze świecami po Francusku”, w asyście
podskarbiego wielkiego litewskiego Benedykta Pawła Sapiehy. Koniec
pochodu stanowili „Rezydentowie Cudzoziemcy”, fraucymer
królowej, rajtaria marszałkowska i „wielki Gmin Ludu Pospolitego”. Kondukt zatrzymał się przed drzwiami
kościoła, tutaj „tylko co celniejszych Ludzi poszczała warta
Marszałkowska”. Trumnę zdjęto z wozu, a pospólstwo
błyskawicznie rozszarpało między siebie „Kapy Axamitne, okrywające koniec i woźniców. Całon jednak cały dostał się
Kościołowi Farskiemu S. Jana. Teraz Kapucyni wnieśli
trumnę (z powrotem ozdobioną insygniami) do kościoła i
złożyli ją na katafalku, a także y Serce w nogach złożono”.
Królewicze wraz z Senatorami „przytomnemi przy
Ciele zaraz stanęli, y do końca trzy ćwierciowemi
Jarzącemi,”ławnicy i rajcy warszawcy, duchowieństwo, wreszcie kapela Królewska,
„załosne wyśpiewując Treny”. Za nimi senatorowie nieśli na poduszkach we
złotogłowiu zdjęte z trumny insygnia, bezpośrednio
poprzedzając „Ciało Króla JM. około którego z Pochodniami Jarzącemi szło roznych
Dworskich 24”, a po bokach maszerowały rajterie
Rzeczpospolitej oraz królowej Marii Kazimiery „z Alabardami”,
ochraniające dostęp do karawanu. Za nimi kroczył sekretarz
wielki koronny Mikołaj Wyżycki,
niosąc w złotej puszce serce królewskie, w towarzystwie
marszałków: wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza
Lubomirskiego i nadwornego litewskiego Aleksandra Pawła Sapiehy.
Następnie postępowali królewicze Aleksander i Konstanty „w
Żałobie wszystkich Ceremaniey stali”.
Koło Ciała Swiec Jarzących w
Lichtarzach srebrnych było kilkadziesiąt, ”nad katafalkiem
widniała tarcza z herbami Rzeczpospolitej z herbem Sobieskich
Janiną, podtrzymywaną przez dwa anioły i otoczone
łańcuchem Ordery Świętego Ducha. Mszę
żałobną odprawił biskup płocki Andrzej Chryzostom
Załuski, a po skończonych ceremoniach „Królewicowie
y wszyscy ludzkie rozeszli się z Kościoła”. Był to właściwy pogrzeb królewski, w
dzień po uroczystym wjeździe koronacyjnym Augusta III do miasta.
Sobieskiego chowano razem z Augustem II, królową Marią
Kazimierą oraz z synkiem królewicza Jakuba Ludwika, małym Janem.
Ciało królewskie przewieziono do Krakowa z końcem sierpnia 1733
roku. Witane żałobnym dźwiękiem dzwonów wszystkich
świątyń, zostały uroczyście odprowadzone do
kolegiaty św. Floriana, gdzie, złożone w katafalku,
spoczywały do połowy stycznia następnego roku. Z kościoła św. Floriana na dwóch
paradnych wozach zaprzęgniętych w osiem koni, wieziono ciała
zmarłych, osobno Sobieskich i Augusta II. Kondukt prowadzili sufragani:
krakowski, kujawski, poznański i kapituła krakowska. Monarchów
żegnali tłumnie zgromadzeni mieszkańcy, nie zdając sobie
sprawy, że asystują ostatniemu takiemu pogrzebowi na Wawelu.
Odtąd już nigdy więcej nie pochowano tam polskich królów. W katedrze, przed konfesją św.
Stanisława wzniesiono castrum doloris, akcentowych w narożach piramidami z
pochodniami, gdzie złożono królewskie trumny.
Najświętszą Ofiarę sprawował biskup Lipski, a
kazanie wygłosił sufragan kujawski, Franciszek Kobielski. Po
odśpiewaniu egzekwii, kondukt skierował się ku po
południowym wrotom katedry, gdzie między kaplicami
Zygmuntowską i Wazów było wejście do krypt. Wszystkie trumny
pochowano w niszy grobowej pod kaplicą Wazów. W setną rocznicę zwycięstwa pod Wiedniem
w 1783 roku, król Stanisław August Poniatowski zlecił
sporządzić swemu poprzednikowi nowy sarkofag z czarnego marmuru.
Tumba grobowa, wykonana zapewne na podstawie błędnych pomiarów,
okazała się za mała dla istniejącej trumny.
Przełożono królewskie szczątki do nowej trumny mniejszych
rozmiarów i złożono w sarkofagu. Tumba króla Jana III Sobieskiego,
została wykonana ze sprowadzonego z Czernej marmuru. Na szerszym boku sarkofagu dostrzegamy inicjały „J
III S”, okolone wężem - symbolem nieśmiertelności. Na
płytach szczytowych umieszczono orły ukoronowane, godło
naszego państwa. W połowie XVII wieku Michał Kazimierz Radziwiłł,
wraz z żoną Urszulą z Wiśniowieckich,
nawiązując do związków rodzinnych, ufundowali dwa
okazałe, o jednakowej kompozycji, barokowe pomniki Janowi III
Sobieskiemu i Marii Kazimierze oraz Michałowi Korybutowi
Wiśniowieckiemu i Eleonorze z Habsburgów. Inicjatorem pomników był
biskup krakowski, Andrzej Stanisław Kostka Załuski. Radziwiłł
to wnuk Katarzyny Sobieskiej, siostry Jana III Sobieskiego. Do powstania pomników przyczyniła się
kapituła katedralna, co potwierdza inskrypcyjny napis. Pomniki
powstały w 1760 roku, według projektu architekta Francesca Placidi, przy współpracy Kazimierza
Mrowińskiego. Rzeźby są dziełem Wojciecha Rojowskiego. Na nagrobku Jana III wyobrażono
scenę bitwy pod Wiedniem, flonkowanej przez
alegoryczne figury Mądrości i Męstwa. Kompozycji dopełniają jeńcy
podtrzymujący sarkofag, oraz obeliski z płaskorzeźbionymi
medalionami pary monarszej. Nagrobek jest pełen barokowej pompy.
Można porównać go do modnego w owym czasie castrum
doloris - okazałego katafalku, stawianego w
kościołach podczas uroczystych pogrzebów królów, magnaterii oraz
bogatej szlachty. ks.
Leszek Chudziński A.D.
2023 Dopełnienie
wystroju prezbiterium Kontynuujemy prace, które zwieńczą wystrój prezbiterium naszej świątyni. Patrząc na układ ambony i instalowanej za nią nowej dekoracji, na ołtarz i tabernaculum z nowym wystrojem osiągniemy w perspektywie układ obrazujący 14. werset Prologu Ewangelii według św. Jana: A Słowo (ambona) stało się Ciałem (ołtarz) i zamieszkało między nami (tabernaculum) J 1, 14.
Na środku dekoracji przygotowane jest miejsce, na które po proklamacji Radosnej Nowiny, odkładany będzie Ewangeliarz. Ma to nam uświadomić, że Pan Jezus nieustannie do nas mówi i Swoim Słowem chce przemieniać nasze życie. Otwarty w naszą stronę Ewangeliarz przypomina otwarte, miłujące nas serce Chrystusa, Który zaprasza nas do Siebie. Zamysł tego wystroju nawiązywać ma do opisanej sceny z życia Apostołów, ale też do nieustannie trwającej próby naszej wiary we współczesnym świecie, który dziś głośniej niż kiedykolwiek zdaje się krzyczeć: Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać? J 6, 60, a my swoją modlitwą, wiernością Chrystusowi, trwaniem w Komunii św. i całym życiem mamy odpowiadać: Verba vitae aeternae habes! J 6, 68. Symbolikę nowej instalacji przy tabernaculum, która będzie zakładana po Nowym Roku przybliżymy sobie w jednym z kolejnych numerów Tygodnika Parafialnego. Jednak już dzisiaj z serca gratuluję i dziękuję wszystkim Parafianom, dzięki którym nasza świątynia pięknieje i staje się wymownym wyznaniem naszej wiary oraz komentarzem do Ewangelii i naszego chrześcijańskiego życia – Bóg zapłać! ks. Tomasz Cyl Nowenna Pompejańska Nowenna Pompejańska nazywana jest też nowenną „nie do odparcia”, ponieważ Matka Boża złożyła obietnicę, że każdy, kto przez 54 dni odmówi różaniec, prosząc o konkretną łaskę - otrzyma ją. Nowenna to dziewięciodniowe nabożeństwo odmawiane zazwyczaj w jednej konkretnej intencji. Nowenna pompejańska jest specyficzną modlitwą, bo składa się z sześciu nowenn. Powstała prawdopodobnie w Pompejach i została rozpropagowana przez dominikańskiego tercjarza bł. Bartłomieja Longo. Jako student związał się z ruchem satanistycznym, który dość mocno działał w ośrodkach akademickich. Był zafascynowany okultyzmem i doszedł nawet do wtajemniczenia na poziomie kapłana. Wiele grup studenckich w Neapolu oraz innych ośrodkach w krajach zachodniej Europy podlegało wtedy wpływom ruchów masońskich i satanistycznych. Błogosławiony Bartłomiej Longo dwa lata trwał w tych praktykach. Przeżywał wielkie ciemności, chciał popełnić samobójstwo. Znajomy katolik umówił go w końcu na spotkanie z księdzem, który przekonał Bartłomieja, że musi powierzyć się Matce Bożej. I rzeczywiście tak uczynił. Wyszedł z ciemności, ale przez cały okres nawrócenia mocno przeżywał swoje odejście od Boga i miał straszne pokusy rozpaczy. Kiedyś przyjechał do Pompejów, gdzie znajoma prosiła go, by zajął się terenem, który dzierżawiła. Podjął się tego zadania i gdy tam przebywał, nadal przeżywał ogromne ciemności. W pewnym momencie usłyszał słowa: „Jak będziesz się modlił na różańcu i propagował Różaniec, to Ja cię z tego uleczę”. To były słowa Matki Bożej. Zaczął odmawiać Różaniec i odzyskał spokój. W Pompejach odbudował kościół, wybudował sanktuarium Matki Bożej, do którego przywiózł obraz Matki Bożej Różańcowej ze św. Dominikiem. Pewnego dnia przyszła do niego kobieta, która została uzdrowiona za pośrednictwem Matki Bożej. W chorobie usłyszała wskazanie, że powinna modlić się na różańcu przez 54 dni. Pierwsze 27 dni miała prosić o uzdrowienie, a przez kolejne 27 dni miała dziękować. Po 54 dniach została uzdrowiona. Przyszła i opowiedziała o tym Bartłomiejowi. On natomiast zaczął w Pompejach propagować nowennę zwaną dzisiaj pompejańską. Papieże uznali tę nowennę oraz objawienia z nią związane jako prawdziwe ze względu na ogromną skuteczność. Jak się modlić? Nowenna pompejańska trwa 54 dni. Każdego dnia odmawiamy trzy części różańca świętego (radosną, bolesną i chwalebną). Jeśli ktoś chce, może odmawiać czwartą część z tajemnicami światła. Przed rozpoczęciem różańca wymieniamy najpierw intencję (tylko jedną), a następnie mówimy: „Ten różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca świętego”. Odmawiamy modlitwy początkowe różańca (Wierzę w Boga, Ojcze Nasz, 3 Zdrowaś Mario, Chwała Ojcu) – jeden raz na początku nowenny w danym dniu. Odmawiamy różaniec – wszystkie 15 tajemnic (do nowenny pompejańskiej można dołączyć również tajemnicę światła). Nie trzeba odmawiać wszystkich tajemnic za jednym razem – modlitwę można podzielić, np. na pory dnia. Po zakończeniu każdej części różańca odmawiamy modlitwy: błagalną bądź dziękczynną. Modlitwy błagalne (odmawiane pierwsze 27 dni) i dziękczynne (kolejne 27 dni) w Nowennie Pompejańskiej: Modlitwy końcowe w trakcie części błagalnej: Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój różaniec i przez upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen. Modlitwy końcowe w trakcie części dziękczynnej: Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen. Na koniec odmawiamy modlitwę „Pod twoją obronę” oraz trzy razy z ufnością prosimy: „Królowo Różańca świętego, módl się za nami”. Nowenna Pompejańska jest szkołą modlitwy i należy odmawiać ją codziennie. Jeżeli z jakiegoś powodu ją przerwiemy, należy zacząć od nowa. Dlaczego 54 dni? Nowenna kojarzona jest z dziewięcioma dniami modlitw. W przypadku Nowenny Pompejańskiej modlitwa trwa 54 dni. Skąd ta różnica? Matka Boża w objawieniu poleciła odmówić trzy nowenny dziękczynne i trzy błagalne. Daje to 6 nowenn po 9 dni, co daje razem 54 dni. Nowenna Pompejańska dzieli się na dwie części po 27 dni – część błagalną i dziękczynną. Modlitwie towarzyszy przez cały czas jedna intencja. |
|